Szklany człowiekPocztówka z lotniska (Man of glassPostcard from an airport)
Myslovitz
Szklany człowiekPocztówka z lotniska (Man of glassPostcard from an airport) 歌詞
Jeszcze noc się wokół tli, a już wiem, że dzień jest zły
Zdjęcia gwiazd, w gazecie chleb
I jak zwykle moja twarz byle jaki wygląd ma
A na włosach jakiś spray
Palę w piecu, ciepło jest, moje wiersze - trochę wstyd
Gdzieś na ścianie dyplom mam - trzecie miejsce w skoku w dal
Znowu na nic przydam się, lepiej chyba pójdę spać
Nie oglądaj moich zdjęć
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart
A czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart
I zapominać chcę tak często jak się da
Że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart
Ty pilnuj moich snów i przychodź kiedy chcesz
Te chwile z moich dni do jednej dłoni zbierz
I nie pocieszaj mnie i tak tu będę stał
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart